Królestwo – Jo Nesbo

Już niemal zapomniałem, że na obowiązkowej liście rzeczy do przeczytania od kilku dobrych miesięcy tkwiło „Królestwo”. No i wreszcie mogę rzucić klasycznym: „warto było czekać”.  Coraz bardziej zmęczony i doświadczony życiem Harry Hole nadal zapewne przemierza ulice Oslo, ale miesiące „pomiędzy” Jo Nesbo wypełnia coraz bardziej zaskakującymi, ale równie znakomitymi propozycjami. Więc jakkolwiek to dla niektórych obrazoburczo zabrzmi – to dobrze, że Harry Hole czasami znika.

 

Do „Królestwa”, położonej na skraju wioski Os rodzinnej posiadłości Opgartów, którą zamieszkuje Roy, po wielu latach powraca, razem ze swoją egzotyczną małżonką z Barbadosu, jego młodszy brat – Carl. Kilkanaście ostatnich lat spędził w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, studiując czy robiąc interesy, nikt tego do końca nie wie….  Rodzice braci zginęli w wypadku samochodowym, w skalistej rozpadlinie nieopodal domu, również przed kilkunastoma laty. Pełen zapału i pomysłów Carl przedstawia bratu pomysł wybudowania nieopodal ich wiejskiej posiadłości atrakcyjnego hotelu dla bogatych turystów. W przedsięwzięcie angażuje całą lokalną społeczność (odizolowaną i zamkniętą, lecz znającą swoje tajemnice) wioski. Taki jest punkt wyjścia i początek całej serii problemów, które niebawem spadną na obu braci i miejscową społeczność. Po raz kolejny Roy będzie musiał wyciągnąć z opresji swojego młodszego bratu. Równolegle z bieżącymi wydarzeniami poznajemy historię Roya i Carla, ich dzieciństwo, młodość i dorastanie, które ich kształtowało, zamkniętą w sobie matkę i zafascynowanego Stanami Zjednoczonymi ojca, rodzinne tajemnice, dramaty i ich coraz bardzie dramatyczne i powracające  konsekwencje. Tymczasem miejscowy lensman badając dawne i obecne zbrodnie coraz mniej wierzy w przypadkowość zdarzeń. Retrospekcje pokazują, ze rodzina Opgardów skrywa wiele tajemnic a braterska miłość bywa silniejsza niż moralne zasady. Skrywane historie powracają, „trupy wypadają z szafy”, budzą się demony, pozory mylą a wszystko komplikuje najzwyklejsza choć szczera miłość.

„Nie zmieniamy się, dokonujemy tych samych wyborów, powtarzamy te same błędy” – stwierdza Carl rozmyślając nad życiem swoim, swojego brata i ojca. Nie da się wyjść z dziedziczonego kręgu zła – morderca, jeśli będzie miał sposobność, znowu zabije. Policjant, mając najmniejsza poszlakę, nie ustanie w poszukiwaniach. Bohaterowie pozostają sami, otoczeni przez surowe góry i bezwzględną przyrodę. W „Królestwie” – opowieści o zemście, winie i przeznaczeniu –  nie każda zbrodnia pociąga za sobą karę. Jo Nesbo odwraca konwencję, żongluje pomysłami i kilkukrotnie wykorzystuje te same – wydawałoby się nie do obronienia – chwyty fabularne. W narracyjnym  i konstrukcyjnym majstersztyku potrafi wodzić za nos czytelnika sprawiając, że swoją sympatię kieruje on w stronę mordercy. Do tego znakomita psychologia, rozpoznawalny styl, konstrukcja i tajemnice. Fatalizm i nieuchronnie zbliżająca się tragedia. Tak potrafią tylko absolutni mistrzowie gatunku.

font

Jo Nesbo, „Królestwo”, Wydawnictwo Dolnośląskie 2020, tłum, Iwona Zimnicka